wtorek, 7 października 2008

zegar na wodę




Zegar Droppy, producent: GREEN
A znalazłam go tu
Mój mózg nie jest niestety w stanie sprostać zrozumieniu całego procesu, który powoduje że zegarowi wystarczy woda albo jakikolwiek płyn, żeby działał. Gdyby tam była jakaś turbinka chociaż... Dla wnikliwych wklejam i tak chyba uproszczone wyjaśnienie po angielsku:
AKTUALIZACJA
Ha! Zawsze mogę liczyć na brata! Otóż brat mówi (wybaczcie jeśli coś przekręcę), że tam w środku są 2 elektrody. I w połączeniu z płynem, który stanowi "przewodnik", cały ten układ jest swoistą baterią. Niestety kiedy ona się "rozładuje", zegar będzie właściwie do wyrzucenia. Czyli mniej to ekologiczne niż by się mogło wydawać :)


KOLEJNA AKTUALIZACJA
Okazuje się że ten "mechanizm" jest całkiem popularny, tyle tylko że nie w tak atrakcyjnej formie jak ta powyżej. Oto w łódzkim sklepie z artykułami papierniczymi i zabawkami znalazłam ZEGAR BŁOTNY. Prezentuje się on następująco:


A poza tym w krakowskim Muzeum Inżynierii Miejskiej można zobaczyć taki sam - wetknięty w cytrynę...
Błotko ma wodę, cytryna ma wodę - wszystko kręci się wokół wody. Albo dzięki wodzie.

Brak komentarzy: